RELACJA Z KONKURSU: SZOPKA W MINIATURZE


W sobotę 3 grudnia zadzwonił telefon. Nasza szopka została wyróżniona. Zostaliśmy zaproszeni do Muzeum. SZOK! SZAŁ! RADOŚĆ! Fajnie być wyróżnionym...wiedziałam tylko tyle ;-)

Do Muzeum w dniu Mikołajek wybrały się dziewczyny, czyli mama i córka. Mocno podekscytowane strzeliłyśmy sobie jeszcze seflie przed wejściem.

W Muzeum wysłuchałyśmy bardzo ciekawego wykładu p. Małgorzaty Gniazdowskiej o historii szopkarstwa. Naprawdę nie wiedziałam, że kiedyś, kiedyś, za górami, za lasami... i w Polsce, była to tak wspaniała tradycja. I ja do tej tradycji wróciłam ;-)

Folder Muzeum Domków dla Lalek

Folder Muzeum Domków dla Lalek


Po wykładzie przeszliśmy na salę wystawową, aby jeszcze raz zobaczyć cudowne domki z ich lokatorami. A chwilę później  nastąpiło oficjalne ogłoszenie wyników konkursu. 
Wyróżnienia... nie padło nazwisko Król...Wyróżnienia specjalne...znów cisza... Gośka się niecierpliwi. Ja też. Penie nie usłyszałam, albo coś umknęło...Nagroda specjalna...trzecie miejsce, drugie, pierwsze.... TAAAA-DAM!!! SZOK! ŁZY! RADOCHA! 
To my! 


fot. Muzeum Domków dla Lalek (zdj. https://www.facebook.com/MuzeumDomkow/photos/a.1213739395379739.1073741832.981950255225322/1213740648712947/?type=3&theater)



A to nasza nagroda od Domkowa4.pl. Domek - szafka na klucze


A od firmy Granna, bardzo fajna gra rodzinna ;-)

....oraz spacer z przewodnikiem ufundowany przez Tomasz Dygałę - Kurs Przewodnicki po Warszawie TUTOR


Na koniec Nagroda Grand Prix... dla innej wspaniałej rodziny i zwiedzanie wystawy pokonkursowej. Nie robiłam zdjęć. Zachwycając się nad każdą szopką, nie byłam w stanie skopić się na robieniu im zdjęć. Wszystkie są piękne, wykonane z rozmaitych materiałów, pełne symboliki Bożego Narodzenia. 
NIE-SA-MO-WI-TE! 
Dlatego musicie sami pójść na wystawę i zachwycić się!


Jak to się zaczęło?

Wiadomość o konkursie pt. "Szopka w miniaturze" pojawiła się na Facebooku. Jego organizatorem jest Muzeum Domków dla Lalek, które mieści się w Warszawie w Pałacu Kultury i Nauki. Gdybyście kiedyś mieli okazję być w pobliżu, koniecznie musicie odwiedzić to urocze miejsce. Wejście od ul. Emilii Plater przez mały dziedziniec Pałacu. Warsztat Misyjny w osobie jego autorki, czyli mnie ;-) długo rozprawiał się z myślami, czy wziąć udział w konkursie i co zrobić, aby szopka była taka własnie jak Warsztat czyli "misyjna"...I taka właśnie szopka peruwiańska pojechała na konkurs do Muzeum...

Ponieważ konkurs jest rodzinny trzeba było zaangażować wszystkich nas - Czterech Królów. Tata w sobotę rano przyjechał z zakupów z prezentem dla mamy - nowym pistoletem na gorący klej. Gosia ostatnio dużo wykleja z plasteliny i swoją miniaturową szopką zainspirowała mamę do działania. A Przemek...dopingował. 

Szopka Małgosi w łupince po orzeszku.

Szopka peruwiańska powstawała przez jeden weekend. Najpierw postaci Maryi, Józefa i Dzieciątko, później Trzej Królowie i pasterze. Na samym końcu, kiedy cała scenografia była gotowa, brakowało tylko zwierząt. A jak wiadomo...w Peru są Lamy ;-) więc zrobiłam śliczne maleńkie lamy z tobołkami. 

Szopkę wykonałam filcu, z koralików plastikowych, koralików ceramicznych, koralików z cyrkoniami, z peruwiańskich kawałków wstążek i tkanin. Całość montowana przy użyciu kleju na gorąco. Najtrudniejsze było narysowanie elementów twarzy postaciom: oczy, usta. Ale udało się. 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz