Jak powstała kolorowa narzuta na łóżko?

W naszej rodzinie misje to styl życia. Kolorowe elementy misyjne przeplatają się z szarą codziennością. Ściany naszego mieszkania dekorują pamiątki przywiezione przez misjonarzy. Choć nie byliśmy ani w dalekiej Afryce, ani w odległej Ameryce Południowej czy w Azji, lubimy kolory świata. 
W szafie pozostały ścinki, kawałki etnicznych tkanin. Większość z nich to resztki, jakie pozostały ze sprzedaży materiałów w sklepiku "Aguayo.pl". Inne pozyskane przy różnych okazjach. A zbieractwo i "przyda się" mamy we krwi.
Nadeszła pora, a raczej czas wakacji i "nic nie robienia" więc zrobiliśmy łóżkowe nakrycie. Oczywiści w misyjnych, etnicznych kolorach. Metodą patchworku.


PATCHOWRK - to połączenie kawałków tkaniny w jeden większy, tworzący narzutę, poduszki, obrazy. To bardzo znany i jednocześnie bardzo stary sposób na wykorzystanie resztek tkanin.

Zobaczcie sami jak powstała nasza narzuta ;-)

Dzień 1. Wycięłam kwadraty o wymiarach 20 cm na 20 cm z zapasem na podwinięcie i szwy. Później na próbę ułożyłam na łóżku, aby sprawić by elementy do siebie pasowały.




Dzień 2. Zaprasowywałam na kawałku tekturki każdy z wyciętych kwadratów, aby ładnie się układały do szycia.




 Oto wycięte i zaprasowane elementy patchworka


Dzień 3 i dzień 4. Zszywanie elementów. To bardzo mozolna praca, ale udało się. Pięknie dopasowane kolory, fajny ścieg maszynowy...
W sumie narzuta ma mieć ponad 2 metry szerokości i długości więc trudno było tak duży płat materiału ogarnąć.  




 Z pomocą przyszedł Przemek ;-) Nieźle mu szło zszywanie ze sobą kolorowych kwadracików...


 Dzień 5. Spód narzuty zrobiłam z kocyka. W sumie zużyłam trzy kocyki o wymiarach 130 x 170 cm odpowiednio ze sobą połączone. Tym razem było jeszcze trudniej, ponieważ polarowy kocyk nadał całej pracy objętości i masy. Narzuta stała się cięższa i trudniej się zszywało taką ilość materiału. A trzeba było ładnie połączyć wierzch i spód.


 A Oto efekt pięciu dni pracy z przerwami na zabawę, posiłek, spacer i odpoczynek ;-)