PUZZLE z misją - układaj i rozmyślaj

 Jeśli lubisz układać puzzle, mam dla Ciebie link do strony, gdzie znajdziesz obrazki o bardzo różnej tematyce. A tu pod linkiem znajdują się obrazki, które skupią tematykę misyjną. 

https://puzzlefactory.pl/pl/konta/Rodzina%20dla%20misji




Rodzina z misją - Rodzina Ulmów

 

Koloruj z misją

"Zapisz obraz jako" na swoim komputerze, wydrukuj i pokoloruj. 






Wakacyjne spotkanie misjonarzy 2023

 Spotkanie z misjonarzem, takim prawdziwym, to jest dla mnie zawsze wydarzenie. Spotkanie z o. Maciejem Oparka w tym roku było ważne, ponieważ dla misji, gdzie Pracuje o. Maciej robiliśmy zrzutkę

Co roku pod koniec czerwca misjonarze z różnych zakątków świata wracają do Polski 🇵🇱, aby odpocząć, animować, podleczyć się no i oczywiście zebrać środki na swoje misyjne projekty. Dziś spędziłam przedpołudnie z Ks. Tomasz Koprianiuk , który mówił o przygotowaniu do Światowych Dni Młodzieży w kontekście misji Ewangelizacyjnej. No i wspomniał też o BAZAREK Z MISJĄ , który wzbudził zainteresowanie misjonarzy. Padły pytania o nas, co robimy i jak nas znaleźć...Dzień był naprawdę wyjątkowy
Krajowe Biuro Organizacyjne ŚDM - Polska







OWCE DLA BUKANGA W TANZANII KUPIONE

 Drodzy Przyjaciele Misji,

Spieszę z wiadomościami z ostatnich kilku tygodni. Wakacje mimo, że to był czas wolny dla większości z Was, to u mnie mega pracowicie. Ponieważ zaangażowana jestem w wiele spraw... tego co potrafię najlepiej i czym zajmuję się zawodowo - koordynowałam projekty, rozliczałam i wspierałam działania Biura Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży. Przełom lipca i sierpnia spędziłam w Lizbonie, organizując miejsce spotkań dla Polaków i Polonii. Łączę pracę w kilku podmiotach jednocześnie, Póki mogę nie odmawiam. Jednak praca odciągnęła mnie na dłużej od misji i misyjnego zaangażowania tutaj....

Wróciłam, aby powiedzieć Wam, że w tak zwanym międzyczasie trwała zrzutka na kury. Tak tak, na kurczaki dla Centrum Dobrego Samarytanina w Bukanga w Tanzanii. Uzbieraliśmy ponad 4 tys. zł, które w połowie sierpnia przelałam na konto s. Rut. 

Wcześniej wysłałam ponad 7 tys. uzbierane na zakup owieczek, o czym możecie przeczytać tu:

https://www.hopeformission.org/owieczki-dla-centrum-dobrego-samarytanina-w-tanzanii/







Wybierz komu chcesz przekazać swój 1,5% podatku za poprzedni rok: 

Iwona, to ja, autorka bloga, inicjatorka Bazarku z misją na FB. Na co dzień żona oraz mama dwójki nastolatków. Jestem po przeszczepie nerki i w poprzednim roku wydatki na moje leki przekroczyły kwotę 5 tys. złotych. Mimo, że leki immunosupresyjne są w większości refundowane, to jednak pozostają dość drogie. Poza tym, w wyniku zażywania dużej ilości leków zachorowałam na cukrzycę potransplantacyjną, insulinozależną. Używam sensorów Libre2 do ciągłego monitorowania glikemii. Od tego roku, dzięki zaangażowaniu lekarzy i pacjentów jest to sprzęt refundowany w pewnej części. 

Dlatego zwracam się z prośbą o przekazanie 1.5% podatku na moje konto. Serdecznie dziękuję.


Misyjny Bazarek

Rodzina Drogą Kościoła. Doszłam do tego momentu, kiedy nadszedł czas na zmianę. Warsztat misyjny nadal będzie Warsztatem, gdzie będą powstawały misyjne pomysły. Ale Rodzina dla Misji, nowa nazwa profilu na Facebook, to MY i WY. Ja, Iwona, mój mąż, nasze, dzieci i Wy przyjaciele misji. Bo bez Was nie byłoby tego miejsca.

Od ok 2 miesięcy ruszyliśmy z Misyjnym Bazarkiem na Facebook. Zajrzyjcie jakie aktualnie wspieramy projekty. Możecie się włączyć w dobre licytacje i możecie też przekazać swój wkład w licytacje.

Tymczasem dla wolontariuszy Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti.pl

KLIKAJ W LINK TUTAJ





FUNDACJA "DZIEŁO NA MISJI" - Projekt "Misja Tanzania 2022"

Na facebook powstała inicjatywa, w której Warsztat Misyjny wspiera misyjne akcje. Oto pierwszy Misyjny Bazarek, z którego dochód przekazujemy na projekt dziewczyn z Fundacji "Dzieło na misji". 

Zapraszam do grupy na FB:

https://www.facebook.com/groups/2953577654940630

A poniżej opis akcji:

Jesteśmy 5 wolontariuszkami fundacji Dzieło na Misji. W tym roku w sierpniu wybieramy się na misję do Tanzanii - do rejonu Manda pod Dodomą. Misją naszej fundacji jest objęcie wsparciem osób, które z powodu ubóstwa i nierówności społecznych mają utrudniony dostęp do pomocy medycznej oraz szkolnictwa.

 











Co będziemy robić na miejscu?


Będziemy działać na wielu obszarach - prowadzić warsztaty edukacyjne, pomagać w przychodni, uczyć w szkole, odwiedzać chorych, organizować gry i zabawy dla dzieci. Stworzymy również pracownię komputerową, która umożliwi mieszkańcom Mandy rozwój i dalszą edukację.


Jednym z naszych głównych zadań na miejscu będzie walka z ubóstwem menstruacyjnym, które dotyka ogromną ilość kobiet w Tanzanii.


Czym jest ubóstwo menstruacyjne?

To wykluczenie, zmarnowane szanse na rozwój, podatność na choroby. Uwarunkowania kulturowe i niski poziom edukacji sprawiają, że problemy dojrzewających dziewczynek pozostają tematem tabu. Wszystko to, wraz z ograniczonym dostępem do materiałów higienicznych, utrudnia funkcjonowanie w czasie miesiączkowania, negatywnie wpływając na zdrowie i wykształcenie kobiet.


Na świecie ponad 500 milionów kobiet zmaga się z ubóstwem menstruacyjnym.

Naszym celem jest zwiększenie świadomości oraz wiedzy w zakresie higieny i menstruacji.


Będziemy pomagać poprzez:

- prowadzenie warsztatów,

- przywiezienie materiałów edukacyjnychleków oraz środków higienicznych, w tym wielorazowych podpasek.

Zamierzamy dostarczyć również laptopy, ebooki, pomoce dydaktyczne i materiały szkolne, a także zaopatrzenie medyczne do miejscowej przychodni. 

Z całego serca prosimy o wsparcie finansowe naszej misji.

Dziękujemy za każdą wpłatę! ♥ https://zrzutka.pl/sebx6h


NA ŚCIEŻKACH PAULINY MARII JARICOT

Kopia portretu Pauliny Jaricot
znajdująca się w kaplicy św. Filomeny w Lyonie.
Oryginał znajduje się w siedzibie
Papieskich Dzieł Misyjnych w Lyonie.

    Trzeciego lutego tego roku kończyłam kolejne urodziny, które postanowiłam spędzić w sposób nie zwyczajny. W Warszawie zaczynały się ferie. Dzieciaczki są już na tyle nastoletnie, że mogłam w końcu sama wyfrunąć i odpocząć. Mąż też obiecał wszystkiego dopilnować, więc mogłam wyruszyć w tygodniową podróż do Francji. Od dawna nigdzie nie byłam, odkąd bardziej zachorowałam i odkąd trwała pandemia covidowa. Postanowiłam odwiedzić moją kuzynkę, która mieszka w okolicy Grenoble, a w dniu urodzin odbyć pielgrzymkę do grobu Służebnicy Bożej Pauliny Marii Jaricot. Założycielki Dzieła Rozkrzewiania Wiary i Żywego Różańca.


Z Warszawy do Grenoble

Widok na Alpy z samolotu
    Lot był przyjemny, pogoda za oknem samolotu tak piękna i słoneczna, a niebo błękitne, że widok na Alpy z góry zapierał dech w piersiach. W czasie, kiedy stewardesy serwowały coś do picia i do chrupania postanowiłam zagadać do sąsiadki siedzącej obok mnie. Kobieta czytała jakąś "pobożną" książkę , więc byłam pewna, że znajdziemy wspólny język. Lucia, tak miała na imię, z chęcią przyjęła zaproszenie na wspólną kawę.  Moja nowa znajoma leciała do Lyonu, zatem miałyśmy trochę wspólnych celów podróży. Poleciłam jej miejsca warte odwiedzenia, a związane szczególnie z Pauliną Jaricot. Z zaciekawieniem przyjęła propozycję. Nawet miałam przy sobie jakiś dziecinny obrazek Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci z modlitwą i wizerunkiem słynnej założycielki Żywego Różańca. Miałam wrażenie, że z takim entuzjazmem ze sobą rozmawiamy, że słyszy na większość podróżnych. Od taka ewangelizacja w drodze. A właściwie to w niebie i w chmurach. Lucia, przesympatyczna włoszka, potwierdziła, że spotkamy się w drodze powrotnej, ponieważ też będzie wracała do Warszawy za tydzień. 



    Z lotniska odebrała mnie Ania i już zmęczona podróżą marzyłam o gorącej ziołowej herbacie. Zwłaszcza, że na ziemi było już bardziej pochmurnie. 

    A to jest widok na niewielkie miasteczko w górach w masywie Chartreuse (czyt. Szartuz), Saint Laurent du Point, gdzie się zatrzymałam na kilka dni u mojej kuzynki. Spacerowałyśmy po okolicy, nigdzie daleko, ponieważ chciałyśmy pobyć razem, bez jeżdżenia tu i tam. Z wyjątkiem podróży do Lyonu.

Saint Laurent du Point


Okolica miasteczka Saint Laurent du Point
    

    Jednego wieczoru usiadłam do mapy Lyonu na google maps i zaczęłam planować pielgrzymkę. Wcześniej też szukałam informacji o życiu kobiety, którą chciałam bliżej poznać. Jak się okazało, wszystkie miejsca, które chciałam odwiedzić znajdowały się bardzo blisko siebie. Wszędzie można dość pieszo, tylko trzeba dojechać do wybranego punktu "startowego". Zobaczcie plan sytuacyjny. To mały kawałek miasta, gdzie spacerem można przez kilka godzin. 


Moje notatki - plan zwiedzania pisane "na szybko" 


Plan sytuacyjny.
Mała strzałka pokazuje gdzie jesteśmy.

Z google maps korzystałam, aby zorientować się w ternie przed podróżą

Moje miejsca na mapie Lyounu:

Cmentarz de Loyasse. Dojechałyśmy tu autobusem nr 90 do przystanku "Jaricot" przy ulicy Pauliny Marii Jaricot. Stąd przeszłyśmy się kawałek spacerkiem do wejścia głównego na stary zabytkowy cmentarz. Przesympatyczny Pan dozorca przekazał nam mapę cmentarza i wyznaczył flamastrem drogę do pierwszego miejsca pochówku Pauliny. 


widok na ul. Pauliny Marii Jaricot

Wejście główne na zabytkowy cmentarz 


Plan cmentarza z oznaczoną kwaterą.


Kwatera pana Ricarda Vitton

Pomnik pierwszego pochówku Pauliny Marii Jaricot do 1935 roku.
Widzicie ten wieniec z 10 róż? Nawiązuje do Różańca. 

Przy pomniku tablica informująca,
że ciało Pauliny Marii Jaricot
zostało przeniesione do Kościoła ś. Nizier w 1935 r.
 I tam jest teraz grób - cel naszej pielgrzymki. 

    Z cmentarza udałyśmy się spacerem, alejką wśród pąkujących już drzew w stronę pięknej Bazyliki Notre-Dame de Fourvière. Wiosnę czuć w powietrzu i wśród roślin bydzących się do życia. Tutaj zaczyna się to wcześniej niż w Polsce. Tymczasem w świątyni trwało wystawienie Najświętszego Sakramentu. W głębokiej ciszy ludzie trwali na modlitwie. Było niewielu modlących się. Zostaliśmy też na chwilę rozmowy z Panem Jezusem. Przed samą bazyliką czuwali żołnierze pilnujący, by nikt nie zakłócał spokoju. W pełnym uzbrojeniu... Ze względu na zdarzające się ataki na Kościoły we Francji jest tutaj wzmożona ochrona. Poczułam się trochę nieswojo... 
    Ze wzgórza de Fourvière roztaczał się wspaniały widok na Lyon. Pogada była tak piękna, a niebo przejrzyste, że w oddali, daleko, daleko pojawił się naszym oczom szczyt Mont Blanc. W linii prostej na mapie jest oddalony od wzgórza ponad 100 km. Piękny to był widok. Niestety nie do uchwycenia na zdjęciu. Po drugiej stronie rzeki Saona widzieliśmy nasz cel, Kościół Sanit-Nizier de Lyon, gdzie spoczywa ciało Pauliny Jaricot złożone tam w 1935 r. 
  

chem. du viaduc

Droga z cmentarza na wiadukcie. Przed nami widok na Bazylikę

Droga z Cmentarza za nami...na wiadukcie  

Wiosna w Lyonie... 3 lutego 2022 r. 

Przed Bazyliką Notre-Dame de Fourvière
 



Panorama Lyonu ze wzgórza. Ten Kościół z dwiema wieżami za budynkami na pierwszym planie to Église Saint-Nizier de Lyon


Zanim jednak miałyśmy przejść na drugą stronę rzeki, przebyłyśmy drogę ze wzgórza na ulicę Saint-Barthélemy, do Lorette, muzeum i domu. Pauliny Jaricot... Schodziliśmy ścieżką w dół, tą samą ścieżką, którą codziennie pokonywała młoda kobieta. Tu na ścieżce co klika metrów stawałyśmy na miedzianych różach. A między nimi miedziane, większe okrągłe tablice z liczbami. Liczymy...10 róż i 1 tabliczka...To Różaniec! Do domu Pauliny prowadziła ścieżka różańcowa, droga modlitwy, ciszy, śpiew ptaków wśród drzew i szum miasta w oddali... 

Ścieżka Różańcowa

"Zdrowaś Mario..." Róża Różańcowa


Ścieżka Różańcowa

Ścieżka Różańcowa

Ścieżka Różańcowa. Tajemnice.

Ścieżka Różańcowa. Ogród Różany. Tajemnice.

Ścieżka Różańcowa. Widok z dołu na Bazylikę. 


Ścieżka Różańcowa. Wiosna...
Latem, kiedy róże kwitą jest tu naprawdę pięknie...

    To jest ten dom, to miejsce, gdzie zaczął się ŻYWY RÓŻANIEC, skąd ma swój początek Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary.  W tym domu zmarła Służebnica Boża Paulina Maria Jaricot, samotna i zapomniana...Nie potrafię opisać emocji. Zapraszam Was do odwiedzenia muzeum...

Zwiedzanie domu jest bezpłatne, ale taki bilecik jest niesamowitą pamiątką. 

Dom LORETTE.
Spójrzcie na to małe okienko w kształcie krzyża....

....Tak okienko wygląda od środka.

Przed wejściem do Muzeum.
Miedzy godziną 12.00 a 14.00 jest przerwa.
Czekałyśmy więc chwilę na otwarcie Domu.
Taka zaduma... ile razy po tych schodkach przechodziła Paulina?

    W Muzeum na wejściu młoda dziewczyna opowiada nam historię z życia Pauliny Marii Jaricot. Ponieważ nie rozumiem języka francuskiego, Ania tłumaczy. Dostałyśmy bileciki. Później wrócimy do małego sklepiku po kilka pamiątek. Za niedużą kwotę można nabyć publikacje o założycielce PDWR, obrazki, folderki... wszystko prawie tak jak w naszej polskiej siedzibie Papieskich Dzieł Misyjnych w Warszawie. Kobieta na bileciku napisała nam miejsce, do którego powinnyśmy się udać, a gdzie jest pochowane serce Służebnicy Bożej. To Kościół Św. Polikarpa, niedaleko Kościoła św. Nizier.
    Udajemy się schodami na pierwsze piętro, zwiedzamy niewielką salę z pamiątkami. Są tu stare publikacje, zdjęcia z placówek misyjnych, obrazki a także relikwiarze pierwszych męczenników...żałuję, że nie ma tłumaczenia na język polski. Myślę, że na beatyfikację warto by było zrobić tabliczki po polsku. Do Lyonu zapewne przyjdzie wielu Polaków i grup Żywego Różańca. 
    Na drugim piętrze znajduje się pokój... Skromnie tu. Kominek, łóżko, komoda, kilka pamiątek, różaniec i fotografie. Niewiele materialnych rzeczy pozostało po kobiecie, po której pozostało ogromnie dużo duchowych spraw. Robi na mnie wrażenie czerwony naszyjnik, który znam z portretu. Czy to ten sam naszyjnik. który nosiła młoda szesnastoletnia Paulina? 
    Robię pamiątkowy wpis... z emocji trzęsą mi się ręce...

    Zobaczcie ...





RELIKWIARZ: św. Piotr Chanel,
pierwszy męczennik Oceanii (1841r. )

RELIKWIARZ: pierwsi męczennicy Chin (1858 r.)
św. Jerome Lou, św. Laurent Ouang i św. Agatha Lin

POKÓJ SŁUŻEBNICY BOŻEJ
PAULINY MARII JARICOT






Kończymy pobyt w muzeum, robiąc drobne zakupy. Kilka książeczek w j. francuskim, za to bogato ilustrowane. Zaraz obok na tej samej ulicy znajduje się Kaplica Świętej Filomeny. To Święta, której Paulina Jaricot zawdzięcza swoje uzdrowienie. Odkąd doznała łaski, była czcicielką Świętej. 
    W kaplicy spędzamy chwilę. Kolejny dziesiątek różańca na mojej drodze. Z zachwytem patrzę na portret młodej kobiety, który znam od dawna. Tutaj znajduje się wierna kopia oryginału. A oryginał jest przechowywany w siedzibie Papieskich Dzieł Misyjnych w Lyonie. Podobno Paulina kazała przemalować artyście swój wizerunek i zakryć szalem za bardzo odkryte ramiona młodej kobiety. Zapalam świeczkę. Za misjonarzy, za współpracowników na misyjnym zapleczu, proszę o łaskę zdrowia dla bliskich. Dziękuję za łaski, które otrzymałam w ostatnim czasie dla siebie. 
    Idziemy dalej przez Lyon Ścieżkami Pauliny Jaricot...



Kaplica św. Filomeny

Modlitwa...

Wejście do Kaplicy

    Schodzimy w dół schodami Mnt des Chazeaux i udajemy się w kierunku Katedry Świętego Jana. Z dołu, jak obejrzałyśmy się za siebie, ukazał się jeszcze raz niesamowity widok na Bazylikę, a poniżej wśród drzew Dom Lorette. 
    Mijamy piękne, stare uliczki, przekraczamy rzekę i już prosto do Kościoła św. Nizier, który był kościołem parafialnym Służebnicy Pauliny.
    


Katedra Św. Jana Chrzciciela

Schody Mnt des Chazeaux

Kładka Palais-de-Justice


Spojrzenie za siebie na wzgórze.
Bazylika Najświętszej Maryi Panny i Katedra Św. Jana Chrzcielna za nami. A pomiędzy nimi Ogród Różany i Dom Lorette... 

Przed nami Kościół św. Nizier... cisza... bez słów...







    Tu, przy grobie, zakończyła się nasza pielgrzymka i spacer po Lyonie. Zakończyłyśmy spacer smacznym obiadem, kawą i rozmową. W między czasie, zupełnie niespodziewanie napisał do mnie misjonarz z Zambii, z propozycją, aby pomagać w misyjnym dziele... kontynuuję więc moją misyjną podróż. To pragnienie, by tak jak Paulina Jaricot być i angażować się w dzieło misyjne. Tak jak potrafię. Przez swoje liczne talenty, realizować pomysły, promować 1% dla misjonarzy, tworzyć i sprzedawać swoje rękodzieło, a zysk przekazywać potrzebującym. Być ! Żyć! 
`
    Nie zdołałyśmy dotrzeć do Kościoła św. Polikarpa, gdyż robiło się późno. Ale niebawem napiszę Wam dalszą część historii z podróży do Lyonu. O Sercu Pauliny Marii Jaricot....